Posted at 22:09h
in
Lifestyle
by Magda Wdowińska
Miniony weekend spędziliśmy rodzinnie w Zakopanem. Śnieg, słońce, rześkie powietrze, mgliste poranki, szum potoku, kubek gorącej czekolady nad Morskim Okiem przeplatały się ze sobą. Te trzy dni minęły jak pstryknięcie palcem. Wspominam je teraz , zamykam oczy i stoję tam, wpatrując się w szczyty gór, w śniegu po kolana, trzymając go za rękę, a on obejmuje ramieniem cały nasz świat! Naszą iskierkę, dzięki której co rano gości uśmiech na naszych twarzach i budzi nas słowami : Mamusiu, Tatusiu... Chcemy pokazać jej choćby mały skrawek świata, aby poznawała nowe miejsca, uczyła się i doświadczała... I znowu zamykam oczy i przypominam sobie jej drobne kroczki , małe ślady , które stawia na śniegu, trzymając tatę za rękę. Mała zdobywczyni, mała podróżniczka, mały człowiek przed którym stoi otworem cały świat. Ten piękny świat chcemy jej pokazać. Góry mają w sobie coś niesamowitego! Mogłabym się w nie wpatrywać godzinami i mieć codziennie taki widok z okna. Lubię tu wracać o każdej porze roku. Słońce odbijające swój blask w tafli zamarzniętego jeziora doładowuje pozytywną energią , szum potoku uspokaja, a zapach mlecznej, gorącej czekolady wyzwala tysiące endorfin! To były cudowne, rodzinne chwile. Wypoczeliśmy, nacieszyliśmy oko widokami, a te nasze chwile zatrzymaliśmy w obiektywie aparatu.